27.09.2010-
Beata
"Jak można nie dziękować Ci, Panie….”
„Jak można nie dziękować Ci, Panie….”
Od Tych słów chciałabym zacząć moje świadectwo.
Panie, dziękuję Ci za to, że mogłam przeżyć Kurs Filipa.
Panie, Ty znasz pragnienia mojego serca i tak nieoczekiwanie odpowiedziałeś na moje pragnienie rekolekcji, formacji duchowej, zmieniając moje plany i zapraszając mnie do Berlina.
Panie, Ty jesteś Miłością. Dziękuję, że dałeś mi to odczuć, zaraz po tym, jak uznałam siebie jako osobę grzeszną. Ty przyjąłeś mnie wraz z moją grzesznością, powiedziałeś „wstań, idź i więcej już nie grzesz”.
Panie, dziękuję, że poprzez scenkę z różą zrozumiałam, iż nie chcę zabiegać o akceptację, uznanie (czy to w pracy – robiąc nadgodziny, czy to w domu – biorąc na siebie zbyt dużo obowiązków, czy we wspólnocie - nadmernie zabiegając o nowe osoby). Ty mnie kochasz Miłością bezwarunkową, na Twoją Miłość nie muszę zasługiwać. Jedynie, co bym chciała, to odpowiadać w swoim życiu miłością na Twoją Miłość kochając Ciebie w drugim człowieku.
Panie, Ty stworzyłeś mnie taką, jaką planowałeś, „utkałeś mnie już w łonie mojej matki”. Proszę Cie, abym miała odwagę, mieć własne zdanie, abym miała odwagę być sobą.
Panie, Ty znasz moje serce, które chce iść pod prąd, które nie chce mówić TAK modzie tego świata. Proszę Cię, posyłaj mi swojego Ducha, ducha miłości, odwagi i radości. Chcę być Twoim dzieckiem.
„Jestem kochany z moim grzechem,
Jestem kochany z mą słabością
Za darmo ukochał mnie Pan.
Umarł za mnie i zmartwychwstał, abym żył”.
Za wszystko dziękuję.
Beata