29.05.2008-
t.s.
...gdy grzech dojrzeje...
,,a skoro grzech dojrzeje,przynosi smierc" JK1,15.Pielgrzymka sladami Jana Pawla II.Wiele wyjatkowych miejsc,glebokich przezyc i modlitw.Ale dla mnie bylo w tym czasie jedno miejce,ktore bylo najwiekszym przezyciem i uswiadomieniem sobie prawdy o grzechu oraz jego sile niszczenia.To byl Oswiecim.W tym momencie ten konkretny,ale takich bylo wiele.Miejsce zbrodni.W Oswiecimiu bylam 4 razy,byly i inne obozy zaglady,ale wlasnie tym razem uswiadomilam sobie,co tam tak naprawde sie stalo.Uswiadomilam sobie,ze nie mozna obwiniac innych,udajac,ze my jestesmy inni.Jestesmy grzesznikami.Wszyscy.Mordercy z Oswiecimia wyzuci z wszelkich uczuc wybrali grzech,ktory zabil 1,5 mln niewinnych starcow,mlodych,dzieci,a potem i ich.A przeciez i oni przyszli na swiat jako dzieci Boze,z milosci.Wybrali grzech.Nie osadzajmy narody,nie wygrazajmy innym,nie badzmy pewni siebie,bo jestesmy grzeszni.Od poczatku.Bog jest naszym Panem i tylko ON wybawi i uchroni nas od grzechu.A bez Pana na wlasna reke nie damy rady...To jest pewne.